Od tej książki zaczynam swoją przygodę z Olgą Tokarczuk.
"Ostatnie Historie" już czekają w kolejce.
„Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić
herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich
sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i
pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata
stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy
dymek, który znika w powietrzu, zostawiając ledwie uchwytny zapach.
Sznureczki liter na białej stronie książki dają schronienie oczom,
rozumowi, całemu człowiekowi. Świat jest przez to odkryty i bezpieczny.
Okruszki ciasta wysypują się na serwetę, zęby dzwonią leciutko o
porcelanę. W ustach zbiera się ślina, bo mądrość jest apetyczna jak
drożdżowe ciasto, ożywiająca jak herbata.”
Zawsze byłam ciekawa jej książek. :)
OdpowiedzUsuńczytałam jej 'prawiek i inne czasy' i pamiętam, że ogromne wrażenie wywarła na mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńnigdy jej nie czytałam, ale zamieszczony cytat pokazuje że jest to autorka trafiająca w mój gust :) także ląduje w kolejce ;)
OdpowiedzUsuń