niedziela, 10 sierpnia 2014

I ONLY WANT TO LIVE IN PEACE AND PLANT POTATOES AND DREAM!



K. całkowicie zaskoczyła mnie przywiezionymi prezentami z Londynu.
Dostałam od Niej cudowny fartuch z Mamą Muminka, foremkę do wycinania ciastek w kształcie Małej Mi, ołówek, gumkę do mazania, temperówkę, dwie czekoladki i kartkę.

Wszystko jest zbyt pięknie by to używać, dlatego jeszcze ogarnia mnie strach przed zakładaniem fartuszka do gotowania :-)
 *JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ*
food - food... food.... for my dear family...
food - food... food.... for my dear family...

1 komentarz:

  1. Cudowne prezenty!!! *.* Liczę, że pochwalisz się jakie ciastka wychodzą z tej foremki!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 dowód na istnienie , Blogger